Magia B.N. nadchodzi
Dodane przez Ela Korzeniowska dnia Grudzień 11 2016 19:49:04
Choć od świąt Bożego Narodzenia dzieli nas jeszcze dwa tygodnie, uczniowie niektórych klas drugich mieli szczęście poczuć ich niebywałą magię już teraz. Mowa o klasach: 2c, 2g, 2h i 2i, które w ubiegłym tygodniu odwiedziły wraz z wychowawcami Fabrykę bombek. Wrażeń było co nie miara.
Przekonajcie się sami śledząc naszą opowieść i galerię.
Treść rozszerzona
Choć od świąt Bożego Narodzenia dzieli nas jeszcze dwa tygodnie, uczniowie niektórych klas drugich mieli szczęście poczuć ich niebywałą magię już teraz. Mowa o klasach: 2c, 2g, 2h i 2i, które w ubiegłym tygodniu odwiedziły wraz z wychowawcami Fabrykę bombek. Wrażeń było co nie miara. Przekonajcie się sami śledząc naszą opowieść i galerię.

Mimo że Muzeum Bombki Choinkowej w Nowej Dębie istnieje zaledwie od 4 lat, odwiedziło je mnóstwo wycieczek. Dlaczego? Bo jest jednym z nielicznych muzeów tego typu i można w nim dowiedzieć się wszystkiego, co w zasadzie wiedzieć o bombce choinkowej można.

Na początku zwiedzania muzeum, przewodnik zapoznał uczniów z różnymi stylami dekoracji świątecznych, np.: amerykańskim, wiktoriańskim, norweskim, francuskim i staropolskim. Następnie uczniowie oglądali przeróżne ekspozycje bombek: kolekcję kwiatową, oryginalnych a’la jaj bombkowych, kolekcję serc przygotowaną na zamówienie, bombki z logo firm itp. Przewodnik pokazał uczniom kolekcję bombek stworzoną z okazji 200 rocznicy narodzin Hansa Christiana Andersena i specjalną bombkę z autografem Jurka Owsiaka z okazji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

W czasie zwiedzania muzeum, uczniowie mieli okazję obejrzeć również narzędzia służące do produkcji bombek i sam proces ich dmuchania. Słychać było tylko: och! i ach! Drugoklasiści obserwowali panie malujące ręcznie bombki, po czym sami mieli możliwość spróbować swych sił w tym zakresie. I okazało się, że to wcale nie jest takie proste…

Na koniec, chyba najbardziej upragniony moment wycieczki: zakupy w sklepie z setkami różnych rodzajów bombek. Każdy chwycił w dłoń koszyk i ruszył na bój! A naprawdę było w czym wybierać: klasyczne bombki okrągłe, bombki z dedykacjami, misie, kotki, pieski, nawet kot w butach i piłka nożna… Reszty z kieszonkowego raczej nie przywiózł nikt, na szczęście wszyscy przywieźli całe bombki i te zakupione, i pamiątkowe z własnym imieniem, i na koniec własnoręcznie malowane.

Zatem pamiątek z pobytu w Muzeum Bombki Choinkowej mamy całe mnóstwo, dzięki nim pamięć o wycieczce do Nowej Dęby będzie żywa przez całe święta. A nawet dłużej: aż szklane bombki nie zmienią się w szkiełkowy pyłek...

Ela Korzeniowska