O uroku Parku dźwięków
Dodane przez Ela Korzeniowska dnia Czerwiec 23 2021 23:24:51
Przekraczanie bajkowych drzwi, wizyta w pokoju leśnych skrzatów na świeżym powietrzu, gra na bębnach, deszczowym flecie, wykonanie własnego kalejdoskopu – to tylko nieliczne atrakcje wycieczki rekreacyjnej, w jakiej 22 czerwca wzięły udział klasy: 3d i 3e pod opieką i z inicjatywy wychowawców.
Park dźwięków, miejsce tajemnicze, nierozpoznawalne…, jeszcze, bo z pewnością po naszej wizycie, stanie się bardziej znane. Świetne zajęcia, jeszcze lepsza atmosfera, przepyszne kiełbaski z ognisko-grilla i lody o oryginalnych smakach, choćby kremówki papieskiej, to atrybuty tego miejsca, które dostrzegli trzecioklasiści – to była naprawdę mega epicka wycieczka – wspominają.

Zapraszamy do galerii


Elżbieta Korzeniowska

Treść rozszerzona
Przekraczanie bajkowych drzwi, wizyta w pokoju leśnych skrzatów na świeżym powietrzu, gra na bębnach, deszczowym flecie, wykonanie własnego kalejdoskopu – to tylko nieliczne atrakcje wycieczki rekreacyjnej, w jakiej 22 czerwca wzięły udział klasy: 3d i 3e pod opieką i z inicjatywy wychowawców.
Park dźwięków, miejsce tajemnicze, nierozpoznawalne…, jeszcze, bo z pewnością po naszej wizycie, stanie się bardziej znane. Świetne zajęcia, jeszcze lepsza atmosfera, przepyszne kiełbaski z ognisko-grilla i lody o oryginalnych smakach, choćby kremówki papieskiej, to atrybuty tego miejsca, które dostrzegli trzecioklasiści – to była naprawdę mega epicka wycieczka – wspominają.

Od razu po przyjeździe zostaliśmy powitani przez właścicieli, którzy wyjaśnili gdzie, co jest i kto jest kim. Organizacja i szacunek dla gości, naprawdę niespotykany. Zostaliśmy podzieleni na 4 grupy warsztatowe, dzięki czemu mogliśmy w pełni korzystać ze wszystkich atrakcji.
Każda z grup wzięła udział w tych samych warsztatach, tylko w różnej kolejności. Jednym z nich była gra terenowa: Dudkobranie, gdzie uczniowie, by znaleźć dudka, musieli rozwiązywać zagadki, wcale niełatwe, często zapisywane szyfrem. Niczym detektywi tropili małego ptaszka, a leśne skrzaty, wciąż płatały im figle. Poszukując dudka, spotkali liczne niespodzianki i piękne skarby, ale nie możemy o wszystkim pisać, by nie psuć wyjazdu tym, którzy zechcą pójść naszymi śladami.
Drugi warsztat polegał na tworzeniu własnego kalejdoskopu według konkretnej instrukcji słownej i z pomocą w razie potrzeby. Oj, piękne stworzyliśmy widoki, jeszcze teraz mienią mi się w oczach. Polecam!
Tor sprawnościowy z podkreśleniem roli ekologii i prawidłowej segregacji odpadów, wywołał wiele śmiechu, ale i odczuliśmy trud wykonania pewnych zadań.
I słynne: warsztaty bębniarskie. Tak naprawdę nieco źle nazwane, bo na bębnach graliśmy co prawda najwięcej, ale mogliśmy również spróbować dźwięków innych, niecodziennych instrumentów: butli gazowej z auta ponacinanej szlifierką, kija deszczowego, drewnianych a'la cymbałków.

Miejsce piękne, obiektywnie patrząc chyba tylko wielkość gałki lodów, była dla uczniów nie taka, nawet nie do przyjęcia. Oczywiście za mała. Podpisuję się pod tym, bo smaki naprawdę wyśmienite, że chciałoby się więcej!
Szczególne podziękowania kierujemy do pań, które wsparły nas w opiece nad trzecioklasistami: p. Magdalenie Kasperek i p. Annie Trzos-Mularczyk. Wielkie dzięki!
To wcale nie miała być reklama Parku dźwięków, tam po prostu jest tak rewelacyjnie!

Elżbieta Korzeniowska